JEST DECYZJA - CO DALEJ?
Na początek dobra wiadomość: wejście do sieci w zasadzie nie ma negatywnego wpływu na dotychczasową działatność „stacjonarną”. W zasadzie, gdyż jak każda aktywność biznesowa wymaga poświęcenia czasu, ale jeśli kierujesz firmą, odnosząc sukcesy, to udana promocja w sieci może je tylko zwiększyć. Natomiast jeśli chcesz otworzyć równoległy sklep w cyberprzestrzeni, zanim podejmiesz pierwsze kroki, określ, w jaki sposób zamierzasz zaistnieć w sieci, jakimi środkami chcesz to osiągnąć i jakie zasoby (pieniądze i czas) możesz na to przeznaczyć.
Na przykład e-sprzedaż można oprzeć na własnym sklepie internetowym, we własnej domenie i z własnym projektem. Gdy zdecydujesz się na usamodzielnienie, wybierz odpowiednią domenę. Warto, by jej nazwa zawierała nazwę już istniejącego sklepu (jeśli go masz), ale nie jest to warunek konieczny. Jeśli pożądany adres ktoś już zajął, możesz użyć konstrukcji: nazwa sklepu+sklep.pl Jeśli i to okaże się niemożliwe, użyj nazwy alternatywnej lub skorzystaj z domeny powiązanej z asortymentem.
Szczególnie gdy oferujesz szeroki asortyment, warto poświęcić więcej czasu na przyjęcie schematu, uwzględniając sposób myślenia klienta (odpada więc np. grupowanie na podstawie wspólnego dostawcy, natomiast przedziały cenowe są jak najbardziej na miejscu). Raz przyjętej logiki trzeba przestrzegać przy wprowadzaniu nowych pozycji - odstępstwa sprawią wrażenie chaosu i obniżą twoją wiarygodność.
Nie zapominaj o opcji dojścia na skróty do pożądanego zakupu - czy to z banneru promującego dany asortyment na stronie głównej, czy z pola wewnętrznej wyszukiwarki. Aby mogła ona dobrze spełniać swoją funkcję wspomagania sprzedaży, należy stosować zrozumiałe nazwy i frazy identyfikujące produkt, tak jak widzi go klient - zatem nie wchodzi w grę np kod identyfikacyjny producenta.
Jeżeli oferujesz towary, o których wyborze decyduje pierwsze wrażenie, np. ubrania, sprzęt elektroniczny, rękodzieło itp. kluczem do sukcesu jest ich odpowiednia wizualizacja, czyli po prostu dobre, duże zdjęcia! Towarzyszące dobrym zdjęciom proste (ale bezwzględnie zgodne z rzeczywistością] opisy, np. w formie czytelnej listy zawierającej kluczowe cechy, zachęcają klienta do kupna, natomiast ich nadmierne uszczegółowiane może przynosić efekt odmienny od zamierzonego. Nawet najpiękniejsza w twojej ocenie strona nie musi się spodobać klientowi, a to on jest ostatecznym arbitrem.
Jeżeli budżet na to pozwala, zleć zewnętrznej firmie testy look & feet, pozwalające na optymalizację ścieżki zakupu. Ale uwaga: aby nie zostać w tyle za konkurencją, operacje takie trzeba powtarzać także na już uruchomionej stronie. Sprawdzoną metodą są tzw. testy A/B, czyli porównanie dwóch różnych projektów poprzez mierzenie ich efektywności, np. narzędziem Google Analytics. Uważna analiza raportów pozwoli np. na zdiagnozowanie krytycznych etapów w procesie kupna czy nieprzyjaznych podstron, które powodują utratę potencjalnych klientów.
BEZ LOGISTYKI ANI RUSZ
Integracja sklepu online z systemami (programami) używanymi w firmie i zewnętrznymi to kwestia wygody zarówno klienta, jak i sprzedawcy, ale przede wszystkim przyśpieszenie procesu zakupu i jego uproszczenie, co przekłada się na większą konkurencyjność. Systemy magazynowy, finansowo-księgowy oraz powiadamianie e-mailem czy SMS-em powinny zostać połączone z witryną sklepu tak, aby maksymalnie zautomatyzować procesy wymiany danych. Warto też wdrożyć szybkie płatności internetowe. Na polskim rynku działają tacy operatorzy jak PayPal, Przelewy24- czy PayU, a współpraca z każdym nich pozwoli klientom na dokonanie szybkiego przelewu bezpośrednio z witryny sklepu.
Kolejna kwestia to dostawy. Powinny być realizowane jak najszybciej, bo klienci nie lubią czekać. Kilka lat temu tygodniowy termin na dostarczenie towaru był do przyjęcia, dziś nabywca jest niezadowolony, jeśli nie otrzyma go na drugi, maksymalnie trzeci dzień po złożeniu zamówienia. Wniosek jest taki, że towar powinien wyjść ze sklepu w dniu zakupu, a najpóźniej następnego dnia rano.
- CZYLI KTO TO ZROBI?
Tworząc własny e-sklep, ufaj profesjonalistom, bo choć opcja skorzystania z usług studenta lub znajomego wydaje się mieć sporo zalet (niski koszt i umacnianie relacji), na dłuższą metę nie jest słuszna. Dlaczego? Nie prowadzisz warsztatów dla webmasterów tylko sklep, który jak najszybciej musi przynosić zyski. Podobnie informatyk mający pieczę nad sprzętem i oprogramowaniem w twoim biznesie niekoniecznie będzie świetnym webmasterem i grafikiem.
Znacznie rozsądniejsze jest zlecenie prac firmie, która się w tym specjalizuje.
RELACJE Z KLIENTAMI
Sceptycy mogą uważać, że Internet pozbawia nas bezpośredniego kontaktu z klientem. Nie możemy niezobowiązująco porozmawiać czy poprosić o rabat. Jednak do zbudowania tych relacji online doskonałe będą media społecznościowe. Założenie profilu na Facebooku, konta na Instagramie lub Twitterze pozwoli nam m.in. zebrać klientów w jednym miejscu czy dotrzeć do osób, które jeszcze nie słyszały o naszej działalności.
Przez aktywne działania w social media możemy zbudować społeczność, która będzie nas dopingować, podsuwać nowe pomysły, a my będziemy mieli szansę, żeby lepiej ją poznać.